Odkąd pamiętam najważniejsza była dla mnie własna, mała (i pełna) rodzina. Dosyć szybko odezwał się we mnie instynkt macierzyński i jakoś tego nie ukrywałam. Mając 20 lat, wiedziałam już, że chcę być niedługo mamą. Na szczęście kilka lat później trafiłam na kogoś, kto również chciał założyć rodzinę i teraz mamy niespełna trzyletniego bąbla. Oczywiście macierzyństwo i posiadanie dziecka nie jest usłane różami, ale liczyłam się z tym (ok, nie przewidziałam takiego buntu i fochów), ale przecież życie nie jest nigdy idealne. Mój syn jest moim oczkiem w głowie i nie zamieniłabym się z nikim innym, nie cofnęłabym też czasu, czuję, że jestem spełniona!
Ale czy na pewno jestem ze sobą (i z Wami) do końca szczera? Jakiś czas temu pisałam Wam TUTAJ, że nie chcę, żeby moje dziecko było jedynakiem i nadal nic nie zmieniło się w tej kwestii. Rodzeństwo dla mojego synka to bardzo ważna dla mnie rzecz, ponieważ sama mam siostrę i wiem, że pomimo różnych sporów tu czy tam, zawsze możemy na siebie liczyć i zawsze będzie ktoś bliski, kiedy rodziców zabraknie. Tak naprawdę spełniona będę wtedy, gdy Oli będzie miał rodzeństwo i dopiero wtedy nasza rodzina będzie taka idealna, idealna dla nas.
Nie będę owijała w bawełnę, Oli na pewno nie będzie jedynakiem, no może jeszcze jakieś 4 miesiące, ponieważ już pod koniec stycznia zostanie starszym bratem! Tak bardzo chciałam się podzielić ze wszystkim dobrymi nowinami, ponieważ w końcu będzie tak jak sobie wymarzyłam. Będzie nas więcej, będzie więcej radości, miłości i szaleństw. Będzie na pewno głośniej, znowu wrócimy do pieluch i bezsennych nocy, ale to wszystko jest takie piękne, że już nie mogę się tego doczekać. Rodzina to coś, czego nie można kupić za żadne pieniądze świata, a pełna i szczęśliwa rodzina to już w ogóle luksus. Ja tego nie doświadczyłam, ponieważ wychowałam się bez taty, ale moim dzieciom chciałabym dać to, co najcenniejsze - miłość mamy i taty, a teraz moje dzieci będą miały też siebie nawzajem. Idealnie!
Czekałam dosyć długo, by móc poinformować Was o mojej ciąży, ponieważ jestem już po najważniejszym usg i wiem, że wszystko jest w porządku i w końcu mogę odetchnąć z ulgą i zacząć powoli kupować różne rzeczy do wyprawki. Nie pisałam o tym wcześniej, ale jest to moja trzecia ciąża, pierwszą straciłam w... 23 tygodniu! Nigdy nic nie wiadomo, dlatego cieszę się, że teraz mogę w końcu cieszyć się tym, że będę miała kolejne dziecko. Ten czas tak szybko mija, szczególnie, gdy u boku biega rozbrykany (niespełna) 3-latek ;) Niby mówi się, że z kolejną ciążą jest już większy luz, dłużej zwleka się z zakupami dotyczącymi wyprawki i wszystko jest robione na ostatnią chwilę. Jednak ja mam jakoś na odwrót, wózek upatrzyłam sobie już jak byłam chyba w 8 tygodniu, przeglądałam łożeczka dostawne, ubranka, kocyki, dekoracje do kącika w naszej sypialni itd. Wszystko powoli układałam sobie w głowie, chociaż z tyłu głowy nadal miałam różne myśli. Ale cieszyłam się tą ciążą od samego początku, czyli od 4 tygodnia, wtedy już wiedziałam, że jestem w ciąży. Nie skakałam aż tak z radości, jestem raczej realistką i wiedziałam, że może być rożnie. Na szczęście teraz mogę w końcu ponieść się temu szaleństwu, które wiąże się z planowaniem wyprawki, mam już nawet 3 pary małych skarpetek, bamboszki i czapeczkę! No szaleństwo!
Obiecuję Wam tutaj, że będzie się pojawiać więcej postów, na pewno będzie trochę ciążowych. Chciałabym wrócić do Was i do pisania, przyznaję, że trochę brakowało mi motywacji i sił momentami, ale teraz jest już lepiej i mam nadzieję, że będziecie do mnie zaglądać ;)
Ciąża to wyjątkowy stan i choć czasami nadal czuję się okropnie i nie wiem, co jeść, by poczuć się lepiej, to jestem strasznie szczęśliwa, że spełniło się moje kolejne marzenie. Mam zamiar wykorzystać ten czas na maxa i cieszyć się tym stanem każdego dnia i dziękować za to, że wszystko jest w porządku i maleństwo jest zdrowe. To jest przecież najważniejsze. Ale skoro już wiadomo, że jest ok, to można chyba zacząć temat płci. Jak myślicie, będzie chłopiec, czy dziewczynka? ;)
Zdradzę Wam tę informację już niedługo, w kolejnym ciążowym wpisie :)
Nie będę owijała w bawełnę, Oli na pewno nie będzie jedynakiem, no może jeszcze jakieś 4 miesiące, ponieważ już pod koniec stycznia zostanie starszym bratem! Tak bardzo chciałam się podzielić ze wszystkim dobrymi nowinami, ponieważ w końcu będzie tak jak sobie wymarzyłam. Będzie nas więcej, będzie więcej radości, miłości i szaleństw. Będzie na pewno głośniej, znowu wrócimy do pieluch i bezsennych nocy, ale to wszystko jest takie piękne, że już nie mogę się tego doczekać. Rodzina to coś, czego nie można kupić za żadne pieniądze świata, a pełna i szczęśliwa rodzina to już w ogóle luksus. Ja tego nie doświadczyłam, ponieważ wychowałam się bez taty, ale moim dzieciom chciałabym dać to, co najcenniejsze - miłość mamy i taty, a teraz moje dzieci będą miały też siebie nawzajem. Idealnie!
Czekałam dosyć długo, by móc poinformować Was o mojej ciąży, ponieważ jestem już po najważniejszym usg i wiem, że wszystko jest w porządku i w końcu mogę odetchnąć z ulgą i zacząć powoli kupować różne rzeczy do wyprawki. Nie pisałam o tym wcześniej, ale jest to moja trzecia ciąża, pierwszą straciłam w... 23 tygodniu! Nigdy nic nie wiadomo, dlatego cieszę się, że teraz mogę w końcu cieszyć się tym, że będę miała kolejne dziecko. Ten czas tak szybko mija, szczególnie, gdy u boku biega rozbrykany (niespełna) 3-latek ;) Niby mówi się, że z kolejną ciążą jest już większy luz, dłużej zwleka się z zakupami dotyczącymi wyprawki i wszystko jest robione na ostatnią chwilę. Jednak ja mam jakoś na odwrót, wózek upatrzyłam sobie już jak byłam chyba w 8 tygodniu, przeglądałam łożeczka dostawne, ubranka, kocyki, dekoracje do kącika w naszej sypialni itd. Wszystko powoli układałam sobie w głowie, chociaż z tyłu głowy nadal miałam różne myśli. Ale cieszyłam się tą ciążą od samego początku, czyli od 4 tygodnia, wtedy już wiedziałam, że jestem w ciąży. Nie skakałam aż tak z radości, jestem raczej realistką i wiedziałam, że może być rożnie. Na szczęście teraz mogę w końcu ponieść się temu szaleństwu, które wiąże się z planowaniem wyprawki, mam już nawet 3 pary małych skarpetek, bamboszki i czapeczkę! No szaleństwo!
Obiecuję Wam tutaj, że będzie się pojawiać więcej postów, na pewno będzie trochę ciążowych. Chciałabym wrócić do Was i do pisania, przyznaję, że trochę brakowało mi motywacji i sił momentami, ale teraz jest już lepiej i mam nadzieję, że będziecie do mnie zaglądać ;)
Zdradzę Wam tę informację już niedługo, w kolejnym ciążowym wpisie :)